Ślad węglowy to termin, który coraz częściej pojawia się w mediach, raportach ekologicznych czy debatach na temat zanieczyszczenia środowiska i zmian klimatycznych. Czym tak naprawdę jest, jak go obliczyć i jak go minimalizować w codziennym życiu?
Najprościej rzecz ujmując, ślad węglowy jest sumą emitowanych gazów cieplarnianych w przeliczeniu na dwutlenek węgla (CO2). Z racji tego, że oprócz dwutlenku węgla produkujemy również inne szkodliwe dla środowiska gazy, dla pozostałych z nich, stosuje się odpowiednie przeliczniki, w których tona danego gazu przekłada się na określoną ilość ton dwutlenku węgla. I tak dla przykładu, jedna osoba produkuje na świecie średnio 5 ton dwutlenku węgla rocznie (w najbardziej rozwiniętych krajach nawet dwukrotnie więcej, w Polsce jest to około 8 ton). Większość tego gazu pochłaniana jest przez środowisko i wraca do zamkniętego obiegu, jednak pozostała jego część, mimo że proporcjonalnie niewielka, ma realny i niezwykle dotkliwy wpływ na zmiany klimatyczne.
Ślad węglowy zostawiamy na każdym kroku, także, gdy korzystamy z energii elektrycznej, a ta dopóki nie jest w całości zasługą odnawialnych źródeł – wpływa bezpośrednio na emisję gazów cieplarnianych. Każda żarówka, każde podgrzanie wody w czajniku elektrycznym, każde podłączenie telefonu do ładowarki, każde włączenie telewizora… to wszystko podnosi produkcję gazów cieplarnianych, podwyższając pozostawiany przez nas ślad węglowy. Ślad węglowy możemy wyliczać zarówno dla pojedynczych osób, całych korporacji czy krajów. Możemy go minimalizować wybierając wyłącznie zielonego dostawcę prądu.
